Iga Świątek ujawnia kulisy sesji zdjęciowej dla kosmetycznego giganta. “Sprawiła, że wstąpiła we mnie nowa krew”
Pierwszy mecz po długiej przerwie
– Nieważne, co się zdarzyło tutaj w przeszłości, grałam wiele trudnych meczów w tym turnieju. To był pierwszy mecz na mączce od ubiegłego roku, zależało mi przede wszystkim na intensywności – mówiła Iga Świątek tuż po meczu, przepytywana jeszcze przez lokalnego reportera na korcie.
Taktyka gry
– Starałam się wywierać presję na przeciwniczce. Nie ma sensu myśleć w trakcie meczu za dużo o technicznych rzeczach.
Chciałam sprawić, żeby pojawiły się błędy z drugiej strony. Chociaż jak gra się szybko i mocno, łatwo popełnić błędy, chciałabym więc utrzymać dobry balans.
Sesja fotograficzna
Iga mówiła też o słynnej ostatnio sesji fotograficznej dla kosmetycznej firmy Lancome. Wyglądała na niej zjawiskowo.
Zobaczyłam jak fajnie jest grać w tenisa i mieć w ogóle okazje do robienia takich rzeczy. Pierwszy raz miałam takie stylizacje i musiałam pozować w taki sposób.
Podobało mi się i mam nadzieję, że będzie więcej takich projektów. Ambicje sportowe
Liderka światowego rankingu tenisistek na razie ma na koncie dwa wygrane auta w Stuttgarcie, ale teraz znów jest faworytką.
Świątek nie chce wybiegać za bardzo naprzód, ale nie ukrywa, że chętnie wzbogaciłaby kolekcję aut słynnego niemieckiego producenta. Emocje na korcie
W trakcie meczu z Sabalenką zalała się łzami.
– Mam więcej niż dwa samochody – dodała też szczerze Iga. – Pracuję ciężko, by grać jak najlepiej, ale do finału, czy nawet półfinału jeszcze daleka droga.
Każda tutaj jest zmotywowana, by wygrać ten samochód. Plan na przyszłość
Podejście krok po kroku jest najlepsze – zakończyła Iga Świątek.
Post Comment