Skandaliczne wydarzenia na meczu o mistrzostwo Polski w siatkówce. Sędzia nie widzi błędu, mimo frustracji.
Jastrzębianie przy piłce meczowej dla rywali w czwartej partii zasygnalizowali, że przy zagrywce Jeana Patry’ego nastąpił błąd ustawienia siatkarzy z Zawiercia. Chodziło o to, że ich rozgrywający Miguel Tavares był w nim nominalnie w drugiej linii, tymczasem przy serwisie stał blisko siatki, na chwilę się wycofał i zaraz wrócił. W myśl przepisów dobiec do siatki może dopiero po wykonaniu zagrywki przez rywala, właśnie przemieszczając się z drugiej linii.
Powtórki, które pojawiły się szybko w internecie potwierdzały wersję jastrzębian. Co z tego, skoro sędziowie już podjęli decyzję i mecz się zakończył. Obrońcy tytułu byli wściekli.
Gospodarze szukali sprawiedliwości u arbitrów i przy stoliku sędziowskim krzyczeli, po całym boisku biegał w szale ich libero Kuba Popiwczak. Kiedy zespoły miały podać sobie ręce, doszło jeszcze do przepychanek pod siatką, sytuacja uspokoiła się po kilku minutach, ale niesmak pozostał. Można sobie wyobrazić, że atmosfera meczu o wszystko w niedzielę 28 kwietnia o 14.45 będzie więcej niż gorąca.
Ja byłem zdenerwowany, teraz mi trochę puściło, mogę przeprosić za swoje wybuchowe zachowanie i ekspresję. – Po meczu chciałem, żeby ostatnia akcja padła naszym łupem, żebyśmy mogli kontynuować grę. dlatego tak się zachowywałem – tłumaczył dalej Popiwczak.
– Nie zdarzyło się tak, skończyło się 3:1 dla Zawiercia, brawo dla nich. Wierzę, że jutro po wyciszeniu to my będziemy górą. Bo dzisiaj cały czas czegoś nam brakowało, wpadały nam proste piłki.
Trzeba wymagać od siebie więcej. Wierzę, że takie ciężkie momenty, jak ktoś ci utrze nosa, budują cię na przyszłość. Jak się okazało, błędu ustawienia w PlusLidze nie można poddać wideoweryfikacji.
Mowi też o tym Ben Toniutti, rozgrywający jastrzebian. – Wygląda na to, że był błąd, ale mimo iż w lidze można poprosić o challenge na niemal wszystko, to na to nie – komentuje Ben Toniutti. To nam popsuło szyki, potem jeszcze akcja, w której wszystko wskazywało, że był błąd ustawienia.
Frustracja jest duża, ale musimy wrócić jutro i i wygrać ten finał – skwitował Toniutti. [Łukasz Kaczmarek razem z żoną wypoczywa na rajskich wakacjach! Gwiazdor reprezentacji Grbicia wszystko pokazał.
Biegał do sędziego z laptopem, żeby pokazać mu sporną sytuację.]
Post Comment