RUCH ustanawia rekord w ekstraklasie w XXI wieku, jakiego jeszcze nie widziano

Przez kilka ostatnich dni mieszkańcy Chorzowa na swoich mediach społecznościowych śledzą kolejne tysiące sprzedanych biletów na mecz z Widzewem, który odbędzie się w sobotę o godzinie 17:30 na Stadionie Śląskim. Informacje podawane przez nich pokazują, że sprzedano już 40 000 biletów, a do końca dnia pękła kolejna bariera – 41 000.

Dlaczego ta niezwykła popularność spotkania między drużyną zajmującą ostatnie miejsce w tabeli a ósmą jest tak duża? Otóż od ponad 40 lat fani obu klubów łączy tzw.

“sztama”, a każde ligowe starcie odbywa się pod szyldem “meczu przyjaźni”. Organizator, czyli Ruch, może zrezygnować z “sektorów buforowych”, które oddzielają kibiców przyjezdnych od drużyny gości.

To właśnie z tego powodu ani mecz z Legią w lutym, ani derby z Górnikiem w marcu nie przyciągnęły rekordowej liczby widzów na trybunach. Teraz ma być inaczej.

“Kotła Czarownic” ma pojemność ponad 54 tysiące miejsc. Jedynie obiekt Narodowego Centrum Sportu, mający status “stadionu narodowego”, może się równać z chorzowską areną pod względem liczby miejsc.

Tam jednak nie odbywają się mecze ligowe. Stadion Śląski jeszcze przez kilka sezonów będzie zapewne miejscem ligowych zmagań “Niebieskich”.

Rekord frekwencji w XXI wieku w ekstraklasie wynosi 41 567 widzów – tyle zgromadziło się w 2016 roku na meczu Lecha z Legią. Bariera 41 tysięcy została przekroczona jeszcze trzykrotnie w Poznaniu oraz na Stadionie Śląskim – w marcu 2008 roku, podczas meczu Ruchu z Górnikiem Zabrze.

Wygląda na to, że teraz poznański rekord zostanie znacząco pobity. Po prawdopodobnym spadku “Niebieskich” nie będzie obiektu, na którym można byłoby go poprawić.

Warto również wspomnieć, że rekord frekwencji wszechczasów w spotkaniu ligowym również należy do Ruchu, który przed modernizacjami w ostatnich dwóch dekadach mieścił 100 tysięcy widzów. Jesienią 1974 na jego trybuny przyszło aż 85 tysięcy osób, by zobaczyć mecz między Ruchem a stołeczną Gwardią.