Zawierające wyznanie Dariusza Szpakowskiego może wstrząsnąć jego fanów. Wszystko mogło skończyć się fatalnie
Od pewnego czasu duża grupa fanów zauważa, że 72-letniemu komentatorowi zdarzają się błędy, jednak nie mniej jest fanów Dariusza Szpakowskiego, dla których jego legendarny głos i umiejętność przekazania emocji jest wręcz symbolem polskiego komentarza sportowego. Dlatego wielu kibiców ucieszyło się, gdy usłyszeli, że Dariusz Szpakowski po dłuższej przerwie wraca do komentowania meczów reprezentacji Polski – dziennikarz TVP miał okazję zasiąść za mikrofonem podczas meczu Walia – Polska decydującym o awansie na EURO 2024. Fani Szpakowskiego będą go mogli usłyszeć także przy okazji tego turnieju.
Sam komentator przyznał jednak, że jego kariera mogła gwałtownie zakończyć się kilka lat temu, a o wszystkim opowiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Wszystko przez operację, którą musiał przejść Dariusz Szpakowski, choć nie dotyczyła ona bezpośrednio gardła, to legenda mogła po niej stracić głos! – Opowiem historię.
Przed kilkoma laty miałem problemy z kręgosłupem. Uraz odcinka piersiowego, groził mi niedowład lewej ręki. Zajął się mną fenomenalny neurochirurg, doktor Robert Górski – zaczął Szpakowski – Rozmawiamy o operacji, wszystko mi opisuje i nagle mówi, że zabieg odbywa się przez odsunięcie krtani i tchawicy, więc istnieje minimalne ryzyko, że jak się coś nie powiedzie, to możne dojść do zerwania nerwów krtani.
„Ja wtedy stracę głos?” – zapytałem. „Zrobimy wszystko, żeby do tego nie doszło, ale ryzyko zawsze istnieje” – odpowiedział pan doktor. Nogi się pode mną ugięły, bo przecież jak stracę głos, to zawodowo stracę wszystko.
Nie ma mnie – kontynuował 72-latek. Sytuacja była jednak dla legendy mocno stresująca. – Tak, ale to były wielkie nerwy.
I moje, i pana doktora. Po operacji miałem jeszcze zamknięte oczy, a on już do mnie mówił – „Panie Darku, panie Darku, już po. Niech pan coś powie”.
No i powiedziałem. Głos był oczywiście zmieniony, ale był. Ufff.
Daleki jestem od tego, by porównywać moją pracę z misją lekarzy, bo oni wykonują zawód społecznie niezwykle ważny, ale i tu, i tam mamy czynnik ryzyka. Możemy się przygotować idealnie, a coś niezależnie od nas pójdzie nie tak – podkreślił Dariusz Szpakowski.
Post Comment